👋 Hejka!
Co tam u Was? Ja postanowiłem, że znów założę nową etykietę na blogu pod nazwą „Książka!”, będę używał jej w postach o różnych książkach, często lekturach. 📚😁
Na początek mam do Was takie proste pytanie: Czy lubicie czytać książki? 👓📖
Ja bardzo lubię, napiszcie w komentarzach! A teraz zacznę pisać o lekturze:
Na początek, powiem że jest to lektura która dał mi Isiek, bo podobno jest bardzo fajna, i to jest prawda! Jeśli chcecie ją przeczytać, to bardzo ją polecam! 😁
Oskar i pani Róża to lektura o chłopcu, który chorował na raka i białaczkę, miał 10 lat i przebywał w szpitalu. Miał kolegów jak np. Pop Corn (był otyły i lubił dużo jeść, choć pielęgniarki mu nie pozwalały, ale jego koledzy mu dawali), Einstein (był najbardziej inteligentny ze wszystkich, miał głowę 2 razy większą). Oskara nazywali Jajogłowy, bo był łysy i miał głowę w kształcie jajka. Pani Róża była wolontariuszką, która już dawno przekroczyła granicę wieku na wolontariuszkę, i zachęciła go do pisania listów do Boga, ta książka właśnie polega na tych listach. Na koniec (czyli w ostatnim liście, który pisała pani Róża) napisała, że Oskar umarł i że bardzo dziękuję Bogu za to, że dał jej poznać Oskara. Oskar bardzo lubił przebywać z nią. Jego rodzice odwiedzali go co tydzień, bo mieszkali daleko od szpitala, według Oskara byli tchórzami, gdy podsłuchał ich rozmowę z doktorem Düsseldorf’em i jego rodzicami, że boją się z nim spotykać. Jeszcze pamiętam jeden szczegół o Oskarze, wyglądał jak 7 lat.
A wy czy wiecie coś jeszcze o tej lekturze lub chcielibyście się czymś podzielić? Zapraszam do pisania w komentarzach! 😅
⭐ Zaobserwuj, to jest darmowe, a motywuje ⭐